Pytania o kursy

Wielu z Was pyta mnie w wiadomościach prywatnych o kursy jakie skończyłem. Wbrew pozorom lista nie jest długa i póki co mało imponująca. Osoby, które dopiero co ukończyły studia bądź te, które dalej się kształcą, głowią się jaką obrać ścieżkę, aby piąć się po szczeblach kariery jako fizjoterapeuci. W moim przypadku zaczęło się od ukończenia kursu „MTG” (Masaż Tkanek Głębokich) oraz „Dysbalansu kręgosłupa” w Projekt Masaż. Dodatkowo brałem udział w kursie „P-DTR” (ang. Proprioceptive Deep Tendon Reflex) oraz podstawach kinezjologii energetycznej, z tych technik najczęściej korzystam w aktualnej pracy i dają mi one najlepsze terapeutyczne rezultaty. Każde z wymienionych szkoleń pozwoliło mi zdobyć nowe umiejętności, ale przede wszystkim inne spojrzenie na moją pracę w gabinecie z pacjantem. Inaczej także postrzegam potrzeby – teraz wiem jakimi technikami nie chcę pracować i czego jeszcze powinienem się nauczyć.

Myślę, że nie ma sensu robić nieskończenie wielu kursów tylko dla tzw. „papierka”. Wizja rozwoju zazwyczaj zmienia się wraz z tym jak głęboko wejdziemy w dane środowisko i jakich ludzi spotkamy na swojej drodze. To dzięki nim jesteśmy w stanie dostrzec to, co naprawdę chcemy robić i jak mocno odbiega to od naszych wyobrażeń z czasów studiów.

Fizjoterapia daje nam nieograniczone możliwości rozwoju i pracy z pacjentem, dlatego uważam, że należy otaczać się wartościowymi ludźmi, reagować na bieżąco na sytuacje, które są wokół nas i codziennie dawać z siebie więcej niż 100% normy. I jeśli w tym wszystkim nie zatracimy naszych pasji, zainteresowań i kontaktu z bliskimi, to nasza praca z pewnością będzie dawała nam ogrom satysfakcji. Wraz z nowymi narzędziami będziemy mogli zajmować się coraz to ciekawszymi przypadkami, więc nuda nam nie grozi

Menu